Nie macie pojęcia, jak to ciężko być kibicem piłki nożnej na
amerykańskiej prowincji. Dla Amerykanów soccer, to tylko takie śmieszne bieganie za
piłką. A tu mistrzostwa Europy, nasi grają, a w naszej amerykańskiej komórce
brak zasięgu i nie możemy słuchać radiowej relacji. Jedziemy i nie ma szans na
odpalanie telewizji satelitarnej. Patrzymy błagalnie na ekran naszego smartfona
i podśpiewujemy Polska,
biało-czerwoni! I nagle, po długim zjeździe z 3000m.npm. do 2000m. npm., pośród gór Sierra Newada odzywa się nasza Trójka ukochana. Jest zasięg! Jest komentarz! Klara i Zosia słuchają transmisji na słuchawkach i relacjonują nam przebieg spotkania. Stajemy w rv parku i szybko smartfona podmieniamy laptopem i słuchamy transmisji na żywo, razem. Zaciskamy kciuki, denerwujemy się i … bardzo nam przykro, naprawdę wierzyliśmy, że nam się uda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz