Mój blog o książkach dla dzieci

Mój blog o książkach dla dzieci
Mój blog o książkach dla dzieci - polecam

piątek, 15 lipca 2016

Kamperowe życie


Siedem osób – w tym jedna raczkująca z pretensjami do chodzenia -  zamieszkują na ponad dwa miesiące w 31 stopowym (czyli około dziesięciometrowym) kamperze. A tam wszystko maksymalnie zminiaturyzowane i poupychane – kibelek, prysznic, mało miejsca na ubrania, stół, który nocą staje się elementem jednego z łóżek, trzypalnikowa kuchenka gazowa i trzy garnki oraz dwie patelnie. Zastawa stołowa w ilości minimalnej – po sześć talerzy, kubków, miseczek. Trochę więcej sztućców, ale tylko dlatego, że zabraliśmy je z Polski, jeden ostry nóż (nasz). Brak intymności – jesteśmy właściwie ciągle razem. No i te nasze charaktery. Ja jestem furiatką, Krzysiek jak się wkurzy, to milczy i zabija wzrokiem, Rita i Hanna często się biją, Janek walczy o przestrzeń do raczkowania, Zofia i Klara które mają swoją dziuplę – miejsce nad kabiną kierowcy – starają się tam ukryć i nie dopuścić do tej kryjówki młodszych sióstr. Bywa ciężko. Ktoś wymiguje się od zmywania (rany, zapomniałam, w naszym rv nie ma zmywarki!!!), ktoś wylewa sok na podłogę, ktoś inny włazi w kałużę z soku butem, następny siada na durszlaku zadkiem i nie ma już jak odcedzić ryżu … Ktoś komuś podkrada skarpetki, ktoś gubi kije do wędrowania po górach, ktoś zapomniał kupić masło, ktoś komuś zalał herbatą pamiętnik, ktoś chce coś sprawdzić w sieci a tu trach – nie ma wi-fi, amerykańska komórka też nie działa.. Ale… Ktoś obiera ziemniaki, ktoś inny w tym czasie pichci mięcho, a następny szatkuje warzywa na sałatkę, ktoś komuś robi herbatę, ktoś wyszukuje w mieście Starbucksa i kupuje kawę, ktoś komuś pożycza książkę, ktoś wynosi bez poganiania śmieci, ktoś przytula siostrę, która w nocy walczyła z niestrawnością, ktoś śpiewa Jankowi piosenki i wyucza go klaskania … A przede wszystkim, COŚ  pcha naszą siedmioosobową zgraję naprzód. Pomimo tych wszystkich niedogodności i różnic charakterów wzruszamy się oglądając Endavour’a, który podróżował w kosmosie; przytulamy się do sekwoi i dumamy nad tym jak to sobie rosła przez 2000 lat; zasłuchujemy w górskim strumieniu; wpatrujemy w krystaliczne Crater Lake; przyglądamy kolorowym ptakom; gonimy szare wiewiórki; w Yellowstone  podglądamy bizony i niedźwiedzie; uśmiechamy do Yoshua Tree; zaprzyjaźniamy z Amerykanami i ciągle chcemy jeszcze i jeszcze…  Podróżowanie musi mieć oba oblicza – to miłe i to trudne, inaczej by nas nie kształtowało, nie zmieniało.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz