25.07.2016
Imieniny Krzyśka, jaskinia Wind Cave i gradobicie
Dziś świętowaliśmy imieniny Krzyśka czekoladą.
Potem powędrowaliśmy do Visitors Center skąd wychodzą grupy
z rangerem do jaskini. Wind Cave, to szósta na świecie i trzecia w USA jaskinia pod względem długości. Nie mam pojęcia, jak oni to mierzą. Wind Cave ma podobno
145 mil korytarzy upchniętych na 1 mili kwadratowej. Całość przypomina
wielopiętrową fantazję zwariowanego architekta. Nie ma tu spektakularnych
stalaktytów i stalagmitów, jest za to mnóstwo korytarzy. To pierwsza jaskinia
Janka, który był oczywiście najmłodszym uczestnikiem wycieczki – wędrowaliśmy
szlakiem opisanym jako moderate,
czyli 1,5 godziny marszu jaskiniowymi korytarzami.
Potem wracaliśmy w skwarze na kemping. Po drodze, tuż za
bramą kempingu, zatrzymali nas starsze małżeństwo kamperowców i podarowali lody
– sorbety, po jednym dla każdego. Dziewczyny stwierdziły, że baaardzo lubią
AmerykanówJ
A wieczorem nagle Słońce się schowało i zza górki wynurzyły
się bure chmury a z nich … grad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz