Mój blog o książkach dla dzieci

Mój blog o książkach dla dzieci
Mój blog o książkach dla dzieci - polecam

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Zion

25-29.08.2016

ZION

A było to tak...
Bardzo chcieliśmy mieszkać na kempie w samym Zion National Park. Dlaczego? Bo Zion, to niewielki park, przepiękny kanion z dwoma kempingami (jeden zabukowany na pół roku do przodu, drugi działający w systemie first come-first served, czyli kto pierwszy ten lepszy) parkowymi, oraz okolicznymi komercyjnymi kempami oddalonymi jednak sporo od parku. Jest tam co prawda dobry system autobusów transportujących turystów po parku i do miasteczka Springfield, ale mieszkanie poza parkiem oznacza uzależnienie od tych shuttlebusów i odcięcie od wielu ciekawych zajęć proponowanych przez rangerów.
Przyjechaliśmy więc w czwartek 25.08 i okazało się, że campgrounds full i niestety nie uda nam się wbić na kemping. Przeczekaliśmy więc jedną noc na granicy parku, przy east entrance i ruszyliśmy do Zion w piątek z samego rana. Poszczęściło nam się i złapaliśmy miejsce na South Campground w samym sercu parku.
Mając taką miejscówkę mogliśmy wyruszyć na Watchman Trail, Emerald Pools Trail, Kayentha Trail i do Narrows Trail. Wędrowaliśmy więc w Zion naprawdę sporo. Mieliśmy mile chłodne poranki (słonko do kanionu zagląda późno) i gwieździste wieczory. Odkryliśmy również, że Zion, to kolejna oaza na uthańskiej pustyni. Sporo tu kwiatów i zieleni.
Nad nami górował przepiękny Watchman, spiczasty szczyt, wartownik z Zion.

Niesamowite wrażenie zrobił na nas szlak The Narrows. Kanion się tam zawęża. Wędrowaliśmy wzdłuż rzeki pośród wysokich ścian kanionu. Potem szlak prowadzi tam, gdzie strumień Virgin River. Idzie się więc w strumieniu. Dziewczyny zachwycone! Janek również. Nam też się w sumie podobało, ale po pokonaniu nieco ponad mili pod prąd w wodzie miejscami do kolan, postanowiliśmy zarządzić odwrót.

Zion będzie na pewno jednym z naszych ulubionych parków. Dziewczyny znalazły tu dużą ofertę zajęć dla dzieci. Byliśmy więc na Dino Discovery i Amazing Animals. To niesamowite, jak można ciekawie opowiadać o skamieniałościach, geologii, kondorach i innych ciekawostkach Zion. A wszystkie te zajęcia odbywały się w przeznaczonym dla dzieci Nature Center, gdzie nawet maluchy mogły pobawić się zwierzakami-pluszakami rodem z Zion (pluszak żółw, pluszak kondor, pluszak ćma, pluszak nietoperz, pluszak tarantula itd). No i jeszcze można się było przebrać za rangera! A nasze dziewczyny zdobyły (oczywiście) kolejne rangerskie odznaki:)

Pożegnaliśmy się z Zion w poniedziałek i ruszyliśmy do Las Vegas. Co za totalna odmiana!

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz