Mój blog o książkach dla dzieci

Mój blog o książkach dla dzieci
Mój blog o książkach dla dzieci - polecam

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Pamiątki po Cold War, czyli budujemy rakiety.

30.07.2016 - przedpołudnie

Robimy wycieczkę w niedaleką przeszłość. W czasie zimnej wojny Wielkie Równiny USA były naszpikowane rakietami nuklearnymi siedzącymi w silosach głęboko pod ziemią. W ramach strategii odstraszania nuklearnego były wymierzone w miasta byłego ZSRR, aby zagwarantować, że w razie odpalenia rakiet przez blok komunistyczny odpowiedź będzie równie niszczycielska. 450 z tych pocisków było zlokalizowanych w Południowej Dakocie. Każdy z nich, niosący w sobie ładunek równy 1.2 mln ton dynamitu,  mógł przelatując nad biegunem północnym dosięgnąć celu w ciągu 30 minut od odpalenia. Każdy z nich odpalony omyłkowo, lub bez potrzeby mógł oznaczać koniec naszej cywilizacji. Głęboko pod ziemią w betonowym bunkrze o ścianach grubości 3 metrów siedziały załogi kontrolujące po 10 takich rakiet. Młodzi ludzie spędzający godziny w oczekiwaniu na rozkaz, który na szczęście nigdy nie nadszedł… Oglądamy wyposażenie tych pomieszczeń, słuchamy wspomnień żołnierzy o tym co, robili w czasie służby. Świetna wystawa o historii zimnowojennych zmagań, kryzysie kubańskim, Reganie, Solidarności, roli Papieża… W księgarni mnóstwo świetnych książek, w tym pozycja dla amerykańskich dzieci „Jak wyglądało życie za żelazną kurtyną?” Nie kupujemy.

Dziewczyny pod okiem parkowego Rangera produkują papierowe rakiety, które następnie razem pneumatycznie odpalamy. Lecą na wysokość chyba 50 metrów! Super zabawa. Facet rzuca mimochodem, że całe swoje życie był artylerzystą w armii, a teraz z dziećmi odpala papierowe rakiety. Jest szczęśliwy ze swojej pracy, co widać na pierwszy rzut oka. Ale ponad 500 rakiet dalej siedzi w silosach na Wielkich Równinach i czeka…  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz