03.09.2016
Powoli kończymy naszą podróż. Dziś pożegnaliśmy naszego kampera Jamboree. Był naszym domem, schronieniem i środkiem lokomocji. Bardzo się z nim zżyliśmy. Przejechaliśmy razem ponad 12 tysięcy kilometrów!!!
Przesiedliśmy się w Chryslera Town&Country i ruszyliśmy do Los Angeles, do hotelu przy lotnisku. W poniedziałek 5 września wracamy do domu, do Polski.
Już zaczynamy wspominać kondory z Pinnacles, przepastne Yosemite, najbardziej niebieskie z niebieskich Crater Lake, piękny Oregon, dzikie Yellowstone, niedźwiedzie w Grand Teton, prerie Badlands, krajobrazy New Mexico, rafting Rio Grande del Norte, kaktusy, piękne Mesa Verde, kaniony Utah, jabłka w Capitol Reef, wszystkie programy Junior Ranger, pustynie, dziwaczne yoshua trees, także wspaniałych ludzi których spotkaliśmy po drodze, życzliwych i uśmiechniętych Amerykanów. Oj, jest co wspominać...
Powoli kończymy naszą podróż. Dziś pożegnaliśmy naszego kampera Jamboree. Był naszym domem, schronieniem i środkiem lokomocji. Bardzo się z nim zżyliśmy. Przejechaliśmy razem ponad 12 tysięcy kilometrów!!!
Przesiedliśmy się w Chryslera Town&Country i ruszyliśmy do Los Angeles, do hotelu przy lotnisku. W poniedziałek 5 września wracamy do domu, do Polski.
Już zaczynamy wspominać kondory z Pinnacles, przepastne Yosemite, najbardziej niebieskie z niebieskich Crater Lake, piękny Oregon, dzikie Yellowstone, niedźwiedzie w Grand Teton, prerie Badlands, krajobrazy New Mexico, rafting Rio Grande del Norte, kaktusy, piękne Mesa Verde, kaniony Utah, jabłka w Capitol Reef, wszystkie programy Junior Ranger, pustynie, dziwaczne yoshua trees, także wspaniałych ludzi których spotkaliśmy po drodze, życzliwych i uśmiechniętych Amerykanów. Oj, jest co wspominać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz