Mój blog o książkach dla dzieci

Mój blog o książkach dla dzieci
Mój blog o książkach dla dzieci - polecam

niedziela, 4 września 2016

Kochamy National Park Service!

„A national park is more than just a scenic place. It’s nation’s common ground.” – przeczytałam w National Geographic na początku naszej podróży, w Redwood czekając na zakończenie procesu prania i suszenia w kempingowej laundry (swoją drogą pralnie publiczne w Ameryce są kopalnią ciekawych książek i czasopism). Teraz, po niemal trzech miesiącach podróżowania od jednego parku narodowego do drugiego, to zdanie do mnie wróciło.

 Zgadzam się, Amerykanie wkładają mnóstwo siły i energii, by ocalić piękno swojego kraju, ale jednocześnie „upublicznić” je, udostępnić obywatelom i turystom. Pierwszym parkiem narodowym w USA i jednocześnie najstarszym na świcie, jest Yellowstone założone w 1872 roku. Kolejne to Yosemite, Wind Cave, Glacier i następne.  Amerykanie szybko zdali sobie sprawę, że potrzebują specjalnej służby, która zajęłaby się zarządzaniem i opieką nad parkami. I tak 25 sierpnia 1916 roku prezydent Woodrow Wilson powołał do życia National Park Service, parkową służbę. NPS obchodzi w tym roku stulecie swojej działalności. 

Piszę o National Park Service, bo ci ludzie w brązowo-zielonych uniformach i charakterystycznych kapeluszach wywarli na nas ogromne wrażenie. Po przekroczeniu granicy parku narodowego w USA wjeżdżasz na teren zarządzany właśnie przez NPS. I tak parkowi rangerzy (ranger – pracownik NPS) pełnią tu służbę policyjną, zajmują się ochroną flory i fauny, odnawiają i wytyczają szlaki turystyczne, prowadzą punkty informacyjne - visitor center, zarządzają parkowymi kempingami, sprzątają teren parku i kempingów parkowych, oraz prowadzą nieocenioną działalność edukacyjną dla dzieci i dorosłych. W parkach prowadzone są zajęcia dla dzieci w ramach Junior Ranger Program oraz ciekawe prezentacje dla dorosłych (z reguły w parkowych amfiteatrach). Wielokrotnie w nich uczestniczyliśmy i gwarantujemy, że są godne polecenia. Można również wybrać się na wędrówkę szlakami z rangerem. Wszystkie te aktywności są bezpłatne. Płaci się jedynie za wjazd do parku. Opłata waha się w zależności od środka lokomocji i samego parku od 15 do 30$ za ważny przez kilka dni bilet wjazdowy do parku dla jednego dużego auta. My zakupiliśmy annual pass za 80$, który upoważniał nas również do bezpłatnego wjazdu do National Monuments (takim miejscem jest na przykład Devil’s Tower).

Ranger, to osoba która zawsze pomoże, udzieli informacji. Rangerzy oprowadzający grupy i opowiadający o parku robią to z pasją. I właśnie dlatego tą pasją zarażają. My Amerykanom takich służb bardzo zazdrościmy. Realizując Junior Ranger Program obiecaliśmy naszym zaprzyjaźnionym rangerom przenieść ten pomysł do Polski. Wyobraźcie sobie, jedziecie na wakacje do Parku Narodowego Borów Tucholskich. Zatrzymujecie się na miłym, prostym kempingu na leśnej polanie. W Centrum Informacyjnym miejscowy strażnik (ranger) daje Wam mapę lasów z zaznaczonymi szlakami a także listę proponowanych (darmowych) aktywności, np. kilka propozycji spacerów, spływów kajakowych. Wieczorem, w amfiteatrze przy kempingu, odbywają się wykłady, np. o życiu miejscowych czapli, bobrów a także historii tego miejsca, dajmy na to działalności AK na terenie Borów Tucholskich. W nocy, tak około 22 ranger astronom zaprasza na obserwacje gwiazd, planet i Drogi Mlecznej przez nowoczesny teleskop. Dzieci mogą wziąć udział w programach edukacyjnych i zdobyć piękne odznaki i naszywki.
Mamy takie marzenie, żeby i u nas tak było. Nasze niezwykłe córki już zaczęły przygotowania do stworzenia programu dla dzieci, takiej pilotażowej książeczki z zadaniami. - You can do it -zapewniał nas ranger w Zion.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz